Kilkadziesiąt lat temu mój ojciec zatrudniony był przy remoncie jednego z mieszkań w kamienicy przy świdnickim Rynku. Portret wraz z innymi szpargałami sprzed II wojny światowej został znaleziony w stropie i wyrzucony przez robotników z budynku razem z gruzem. Tato wyciągnął fragment zakurzonego i połamanego kartonu spośród wyrzuconych cegieł, skutych tynków, połamanych desek i innych śmieci, które wywożono na wysypisko. Kiedy w domu oczyścił karton, zobaczył na nim zdjęcie kobiety. Na drugi dzień przeszukał wyrzucony gruz i śmieci i odnalazł pozostałe fragmenty portretu. Poskładał je, oprawił w ramę ze szkłem i tak kilkadziesiąt lat przeleżał w naszym domu.
Zaintrygowani tym opisem, badacze świdnickiej historii postanowili naocznie przekonać się, jak wygląda zdjęcie. – Kiedy stanęliśmy przed portretem, który wisiał w ramie na strychu jednej z kamienic w Świdnicy oniemieliśmy. Patrzyła na nas młoda, pełna uroku, dystyngowana kobieta, ale nie jej uroda podziałała hipnotyzująco. Portret w niczym nie przypominał zdjęć z tego okresu, jakie często wystawiane są na aukcjach internetowych, a wykonanych na niewielkich kartonikach. Oprawiony w ramy portret był ogromny. Zdjęcie posiada bowiem wymiary około 80 x 110 centymetrów! – relacjonuje Andrzej Dobkiewicz, redaktor naczelny Świdnickiego Portalu Historycznego
Pierwszym tropem mogącym przynieść chociaż w przybliżeniu odpowiedź kim mogła być tajemnicza dama, było sprawdzenie kto mieszkał około 1912 roku w kamienicy, z której wyrzucono portret. Z pochodzących z 1911 oraz 1914 roku ksiąg adresowych, do których dotarli historycy, wynika, że byli wśród nich przede wszystkim przedstawiciele klasy robotniczej lub niezbyt bogatego mieszczaństwa.. Drugi z tropów prowadzi do autora portretu, którym był znany świdnicki fotograf Paul Kunz. W tym przypadku trudno jednak stwierdzić, czy miał on jakikolwiek związek z bohaterką zdjęcia.
Ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi poszukiwań kobiety z portretu można się zapoznać na stronie Świdnickiego Portalu Historycznego. Więcej nowin o portretach